Adaptacja? Wiemy jakie to trudne
Kategorie:

Adaptacja? Wiemy jakie to trudne

Od pierwszych chwil życia dziecko jest połączone z mamą. Rośnie w jej ciele. Czuje bicie serca mamy. Gdy zaczyna ono bić szybciej (np. w wyniku silnego stresu), dziecko w łonie zauważa tę zmianę. 

Po porodzie maluch też jest cały czas blisko mamy. To głównie ona go karmi i usypia. I znów – ich emocje wzajemnie ze sobą rezonują. Gdy mama jest niespokojna, niemowlę też jest niespokojne. Gdy mama jest nerwowa, niemowlęciu też trudno się wyregulować. I odwrotnie, gdy maluszek jest rozdrażniony z jakiegoś powodu, mamie też trudniej zachować cierpliwość. Dziecko od pierwszych chwil życia uczy się nowego otoczenia, regulacji stanów emocjonalnych, płynnego przechodzenia z jednej aktywności w drugą. Nie jest to łatwe. Pierwszym nauczycielem samoregulacji jest mama, potem też tata. Dziecko odbiera też ogólną atmosferę domu, a na nią wpływają relacje między domownikami. 

Potem, w miarę jak dziecko rośnie, powoli oddala się od rodziców, wykorzystuje to, czego się od nich nauczyło o świecie. Jeśli rodzice przekazują dziecku narrację o tym, że otoczenie jest niebezpieczne, że na każdym kroku może mu się coś stać, to tak będzie ono postrzegało świat. Gdy dorośli zaś pokazują maluszkowi nie tylko zagrożenia, ale też piękno świata, będzie on bardziej otwarty na nowe doświadczenia. 

Po roku, dwóch, trzech, gdy maluszek spędza dużo czasu w domu z rodzicami, przychodzi czas na nowy etap w życiu rodziny. Dziecko zaczyna przygodę ze żłobkiem lub z przedszkolem. Wówczas też bardzo ważne są emocje rodzica. Czy jest on gotowy na ten nowy etap? Czy jest gotowy oddać dziecko w opiekę innym osobom? Czy ma zaufanie do opiekunów, którzy będą spędzać z maluszkiem czas? Czy jest pewny, że miejsce, które wybrał jest odpowiednie dla ich rodziny? Warto zadać sobie wszystkie te pytania przed okresem adaptacji, przemyśleć trudne dla nas kwestie, po to aby odłożyć decyzje o zaczęciu żłobka lub przedszkola albo wejść w ten nowy etap z dobrym nastawieniem. 

Co może wspierać rodzinę w procesie adaptacji do placówki edukacyjnej?

– praktykowanie dzielenia opieki nad dzieckiem między innymi dorosłymi – godzina u babci i dziadka, spacer z ciocią, pójście na wspólną zabawę do domu kolegi. Ważne, żeby dziecko zdobywało pozytywne doświadczenia obcowania z innymi ludźmi, żeby wiedziało, że może czuć się bezpiecznie nie tylko z mamą i z tatą.

– zapoznanie się z miejscem przed rozpoczęciem edukacji – poznanie nauczycieli, opiekunów, całego personelu, zasad funkcjonujących w przedszkolu lub w żłobku. Poznanie drogi, którą będzie odprowadzane dziecko. Wszystko to pomoże wejść w nowy etap ze spokojem.

– powolna adaptacja – danie dziecku czas na to, aby poczuło się bezpiecznie w żłóbku lub przedszkolu. Niektóre maluszki potrzebują więcej tego czasu, inne mniej. Ważne jest też, żeby rodzic współpracował w tej kwestii z nauczycielami, żeby razem ustalali kolejne etapy adaptacji. Warto pamiętać, że gotowość dziecka na zostanie samemu w placówce nie zawsze oznacza, że maluszek nie będzie płakał. Płacz jest naturalną reakcją związaną ze smutkiem, z tęsknotą. Trzeba oczywiście być czujnym, obserwować, jak długo dziecko płacze, jak ogólnie czuje się w przedszkolu, ale prawdą jest, że czasem rodzic ma idealistyczną wizję adaptacji. Chce, aby wszystko było piękne i przyjemne, a w procesie adaptacji, tak jak i w życiu mogą być różne kryzysy. Są dzieci, którym ciężko wraca się do przedszkola po dłuższej przerwie, są takie, którym trudno jest pod koniec tygodnia, wtedy gdy są zmęczone i potrzebują odpoczynku.

spotykanie się po przedszkolu z dziećmi z grupy, wspólne zabawy na placu zabaw – takie doświadczenia pozwalają dziecku poczuć się pewniej w grupie, łatwiej bawić się z kolegą lub koleżanką, którą bardziej znają. 

– wspieranie maluszka w przeżywaniu nowego etapu, spędzanie  z nim czasu po przedszkolu, wybieranie takich aktywności, które pozwolą mu odreagować czas rozłąki z rodzicem (w zależności od dziecka mogą to być aktywności ruchowe, wspólne czytanie książek, zabawy tematyczne, np. w przedszkole, podczas których dziecko będzie miało okazję oswajać się z nową sytuacją).

pozytywne nastawienie na tę nową przygodę, ale też gotowość do zmierzenia się z trudniejszymi momentami, pewność, że nawet jeżeli będą trudne momenty, to decyzja o wyborze danej placówki była dobra. 

            Mam nadzieję, że powyższe wskazówki pomogą Wam pozytywnie zacząć przygodę ze żłobkiem lub z przedszkolem. Szczęśliwe, zaopiekowane dziecko, które spędza dobry czas w placówce, to duża ulga dla rodzica. Daje to też dużą satysfakcję, że ten czas, który poświeciliśmy na bycie z dzieckiem razem, czas urlopu macierzyńskiego zaprocentował, że maluszek jest gotowy na pójście w świat i na samodzielność. 

Na prośbę Norlandia Przedszkola, tekst przygotowała neurologopeda – Małgorzata Barczuk – właścicielka Logopeda w bliskości.