Kategorie:

Od mamy logopedy dla mam – kilka słów o rozszerzaniu diety u malucha

Istnieje logopedyczne powiedzenie: „Dziecko, które dobrze je, dobrze mówi”. Ma ono w sobie wiele prawdy. Dlatego ten temat bardzo mnie interesuje (jako logopedę i mamę) i duża część wywiadu, który przeprowadzam z rodzicem dotyczy karmienia/rozszerzania diety i jedzenia. Proszę rodziców, żeby nagrali filmiki pokazujące jak dziecko je, proszę o przyniesienie pokarmów na wizytę logopedyczną. Jest to istotne, ponieważ w proces jedzenia i mówienia biorą udział te same mięśnie. Już ssanie jest przygotowaniem narządów artykulacyjnych do mowy. Ważne jak jest ono realizowane – czy dziecko koordynuje ssanie, połykanie i oddychanie, jak pracuje język, jakie jest ułożenie warg podczas ssania. Następnie, dziecko spożywając coraz trudniejsze (twardsze, o różnorodnej konsystencji, fakturze i temperaturze) pokarmy usprawnia mięśnie aparatu artykulacyjnego. 

Ważny jest też etap mouthing, czyli wkładanie przez dziecko do buzi palców, zabawek. Jest to przygotowanie do spożywania pokarmów. Maluszek odwrażliwia w ten sposób wnętrze jamy ustnej, odruch wymiotny przesuwa się ku tyłowi. W ten sposób dziecko poznaje świat, bo w jamie ustnej znajduje się dużo receptorów czuciowych.

Podczas rozszerzania diety ważna jest gotowość dziecka. Obserwujemy maluszka, patrzymy czy jest zainteresowany sytuacją jedzenia, czy obserwuje, jak jedzą rodzice, czy chce próbować pokarmy z ich talerza. Ważna jest pozycja podczas spożywania pokarmów, dlatego istotne, żeby dziecko potrafiło zachować w miarę stabilną pozycję siedzącą – w foteliku lub jeśli nie siedzi samodzielnie na kolanach rodzica. 

Przygotowujemy się do rozszerzania diety i zastanawiamy się jak to zrobić? Coraz bardziej popularna jest metoda BLW (baby led weaning), która polega na pominięciu etapu papek i podawaniu dziecku od początku odpowiednich pokarmów, odpowiednio przygotowanych, tak aby maluszek mógł je bezpiecznie spożywać samodzielnie.

Ta metoda ma bardzo dużo zalet (także z punktu widzenia logopedy):

– jedzenie jest dla dziecka atrakcyjne – może ono je dotykać, wąchać, rozgniatać (wpływa to na rozwój wielu zmysłów, a także na małą motorykę, ponieważ maluszek sam wkłada pokarm do buzi);

– dziecko rozwija swoją samodzielność i sprawczość;

– dziecko samo decyduje, ile ma ochotę zjeść (kształtujemy w ten sposób prawidłowe nawyki, uczymy odczuwania głodu i sytości);

– podczas spożywania pokarmów w kawałkach uruchamiają się mięśnie aparatu artykulacyjnego, język staje się bardziej mobilny.

A co z karmieniem łyżeczką?

Rozszerzanie diety metodą tradycyjną, czyli podawanie dziecku najpierw papek, a potem stopniowo pokarmów o konsystencji grudkowatej i twardszych pokarmów też ma plusy. Podczas pobierania pokarmu z łyżeczki dziecko aktywuje górną wargę. Może też uczyć się samodzielnie operować łyżką. Trzeba jednak pamiętać, że podczas karmienia łyżeczką trudniej przeoczyć moment, w którym dziecko jest już najedzone. Dla niektórych maluszków jest to też nudna aktywność, potrzebują sprawczości. Wówczas rodzice sięgają po „zabawianie” dziecka podczas posiłków, co negatywnie wpływa na kształtowanie nawyków żywieniowych. 

Z logopedycznego punktu widzenia ważna jest różnorodność. Warto rozszerzać dietę metodą BLW (którą ja osobiście uwielbiam), ale niektóre pokarmy podawać łyżeczką. 

Dobrze też patrzeć na rozszerzanie diety przez pryzmat konkretnego dziecka i rodziny. Dzieciom, które mają zaburzenia integracji sensorycznej, szczególnie o typie nadwrażliwości dotykowej początkowo może być trudniej spożywać pokarmy o różnych konsystencjach. 

Jeśli rodzice nie są przekonani do metody BLW, jest w nich dużo lęku związanego z podawaniem dziecku kawałków jedzenia, to warto najpierw zaopiekować ten lęk. 

Pamiętajcie, że rozszerzanie diety i jedzenie wspólnych, rodzinnych posiłków to wspaniała przygoda. Warto zadbać o to, żeby proces ten przebiegał spokojnie i nie zaburzał rozwoju mowy. 

Na prośbę Norlandia Przedszkola, tekst przygotowała neurologopeda – Małgorzata Barczuk – właścicielka Logopeda w bliskości.